W trakcie budowy każdego murowanego domu w jego ścianach oraz żelbetowych stropach i schodach znajduje się dużo wilgoci technologicznej. Jest ona także w świeżo wykonanych „mokrych” elementach wykończeniowych, takich jak wylewki podłogowe czy tynki na ścianach i sufitach. Silne zawilgocenie wnętrza nowo wybudowanego domu ma wiele negatywnych skutków, dlatego warto zadbać o to, by jak najszybciej stał się on suchy.
Podwyższona wilgotność powietrza w pomieszczeniach budowanego domu utrudnia na przykład poprawne ułożenie podłóg drewnianych oraz wykonanie elementów zabudowy z płyt gipsowo-kartonowych. Może być ona także powodem silnego zawilgocenia wełny mineralnej na etapie ocieplania połaci dachu stromego.
Jednak problemy związane z wykańczaniem wnętrz w wilgotnym budynku to nie wszystko. Jeśli wilgoci budowlanej nie uda się usunąć z nowego domu przed wprowadzeniem się mieszkańców, to może mieć to dla nich nie tylko skutki zdrowotne (na przykład pojawienie się i rozwój grzybów pleśniowych), ale i finansowe.
Jego właściciele nawet przez kilka lat będą bowiem płacić nawet dwa razy większe rachunki za ogrzewanie, niż później, gdy dom będzie już suchy. Dzieje się tak dlatego, że część ciepła, dostarczanego przez instalację grzewczą, musi być zużywana na pomoc w wyprowadzaniu wilgoci z elementów domu.
Dlatego w interesie domowników jest wybudowanie takiego domu, który stosunkowo szybko pozbędzie się wilgoci budowlanej. Przy czym najlepiej, żeby udało mu się to osiągnąć bez żadnych dodatkowych kosztów.
Wysychanie nowego domu
Dopóki w ścianach domu nie ma okien (Fot. 1), to wilgoć z jego elementów konstrukcyjnych jest swobodnie usuwana do otoczenia, w czym pomagają zarówno słońce, jak i nawet słabe podmuchy wiatru. Oczywiście najlepiej, jeśli taki dom jest już przykryty dachem (Fot. 2), by jego ściany i stropy nie były dodatkowo zawilgacane przez opady atmosferyczne.
Zupełnie inna sytuacja jest wtedy, gdy w budowanym domu są już zamontowane okna (Fot. 3). Wtedy wilgoć z jego wnętrza może być usunięta na zewnątrz przez system wentylacyjny, przez wietrzenie za pomocą uchylonych lub otwartych okien oraz… przez ściany zewnętrzne. Może to być także dach, ale tylko wtedy, gdy nie jest on płaski (stropodach), tylko stromy – i to jedynie wówczas, gdy na krokwiach nie ma sztywnego poszycia, tylko paroprzepuszczalna membrana dachowa.
Skuteczność działania wentylacji grawitacyjnej nie jest duża, ponieważ temperatura we wnętrzu budowanego domu jest zbliżona do tej, która jest na zewnątrz. W takich warunkach w przewodach wywiewnych praktycznie nie ma ciągu, więc tą drogą wilgoć z domu nie może być usuwana.
Także wtedy, gdy w domu, w którym zaprojektowano wentylację mechaniczną nawiewno-wywiewną lub tylko wywiewną, sytuacja z usuwaniem wilgoci budowlanej nie jest lepsza. Nawet gdy jest ona już wykonana, uruchamia się je dopiero wówczas, gdy dom jest już dokładnie posprzątany i gotowy do zamieszkania, by kurz budowlany nie zanieczyścił systemu wentylacyjnego.
Również z suszeniem budowanego domu za pomocą uchylania lub otwierania okien jest spory problem. Można to bowiem robić jedynie wtedy, gdy są w nim obecni albo jego właściciele, albo pracownicy, wykonujący na przykład instalacje lub elementy wykończenia. Nie można bowiem pozostawiać bez opieki domu z otwartymi oknami, by nie ułatwiać osobom postronnym dostępu do zgromadzonych już w nim materiałów i urządzeń.
W domach z dachem płaskim lub stromym ze sztywnym poszyciem pozostają zatem jedynie ściany zewnętrzne, które – choćby ze względu na swoją dużą powierzchnię – mogą być skuteczną drogą usuwania do otoczenia zgromadzonej w domu wilgoci technologicznej – nie tylko własnej, ale także tej, która znajduje się w innych „mokrych” elementach domu, zarówno konstrukcyjnych, jak i wykończeniowych. Ściany murowane mają bowiem nieduży opór dyfuzyjny dla pary wodnej i gdy tylko same trochę wyschną, mogą skutecznie przejmować tę wilgoć, którą podczas wysychania „produkują” inne elementy domu.
Pozbywanie się wilgoci przez ściany od strony wnętrza domu za pomocą wentylacji lub wietrzenia może być oczywiście trudne, z powodów, o których wspomniano wcześniej. Jednak ściany zewnętrzne mają również kontakt z otoczeniem – mogą więc usuwać do niego wilgoć, w czym wydanie pomaga im nie tylko słońce i wiatr, ale nawet mróz.
Należy jedynie podkreślić, że jedynie ściany jednowarstwowe mają cały czas bezpośredni kontakt z powietrzem zewnętrznym – i to nie tylko podczas budowy domu, ale i później, gdy jest on już oddany do zamieszkania, a one same są – otynkowane. W przeciwieństwie do nich mury nośne ścian dwuwarstwowych mają ten kontakt tylko do momentu ich ocieplenia. Później wysychanie domów z takimi ścianami może odbywać jedynie przez wnętrze domu, czyli bardzo powoli i z niewielkim skutkiem. Dotyczy to oczywiście także ścian trójwarstwowych, coraz rzadziej wykonywanych ze względu na duży koszt, w których ocieplenie osłonięte jest od zewnątrz murowaną warstwą elewacyjną.
Wysychanie nowego domu ze ścianami jednowarstwowymi
Można zatem powiedzieć, że problemów z szybkim pozbywaniem się wilgoci technologicznej nie mają jedynie domy, których ściany zewnętrzne są jednowarstwowe. Przy czym najlepiej, jeśli zostaną one wymurowane z elementów wykonanych z betonu komórkowego. Dzięki swojej jednorodnej budowie są one idealnym materiałem do budowy ścian jednowarstwowych – zarówno pod względem konstrukcyjnym i termicznym, jak i wilgotnościowym.
Takie właśnie są zewnętrzne ściany jednowarstwowe, wykonane z bloczków betonu komórkowego Ytong EnergoUltra+ (Fot. 4), które pod względem termicznym już przy grubości 36,5 cm spełniają wymagania Warunków Technicznych 2021, gdyż wartość ich współczynnika przenikania ciepła U nie przekracza 0,20 W/(m²K). Jeszcze lepsze pod tym względem są ściany z bloczków Ytong EnergoUltra+, które mają grubość 48 cm – ich współczynnik U wynosi zaledwie 0,15 W/(m²K), co oznacza, że są to obecnie najcieplejsze ściany jednowarstwowe na rynku! Przy czym – co ważne – ściany te buduje się szybciej i za mniejsze pieniądze niż dwuwarstwowe, o takich samych parametrach cieplnych.
Zobacz: Dlaczego ściany jednowarstwowe są tańsze w budowie niż wielowarstwowe?
Takie same właściwości pod względem termicznym mają ściany jednowarstwowe wykonane z wielkowymiarowych bloków betonu komórkowego Ytong JumboUltra+ (Fot. 5). Ponieważ bloki te mają trzy razy większą wysokość niż bloczki Ytong EnergoUltra+, więc ściany z nich stawia się przy pomocy miniżurawia, co jeszcze przyspiesza wykonanie murów, jak i zmniejsza nakład pracy wykonawców. Ta ich dodatkowa zaleta sprawdza się szczególnie na budowie osiedli domów jednorodzinnych – wolnostojących i w zabudowie bliźniaczej i szeregowej.
Zobacz: Jak przyspieszyć budowę domów ze ścianami jednowarstwowymi z betonu komórkowego?
Budując dom warto więc zadbać o to, by miał on ściany jednowarstwowe, wymurowane z bloczków Ytong EnergoUltra+ lub z wielkowymiarowych bloków Ytong JumboUltra+.
Materiał promocyjny Xella Polska