Nie da się wygodnie mieszkać w domu, w którym nie ma instalacji elektrycznej. Trudno go też zbudować bez prądu, gdyż współczesne technologie budowlane wymagają zastosowania narzędzi i urządzeń zasilanych elektrycznością. Dotyczy to nie tylko domów murowanych, ale i drewnianych, które jedynie teoretycznie dałoby się postawić za pomocą młotka, dłuta i ręcznej piły.
Zdarzają się jednak tacy inwestorzy, którzy chętnie zrezygnowaliby z prądu w trakcie budowy domu. Ich niechęć do korzystania z prądu budowlanego ma przede wszystkim podłoże finansowe – taki prąd jest bowiem droższy od „domowego”, czyli tego, który dostarczany jest mieszkańcom oddanych do użytku domów i mieszkań.
Prąd budowlany i mieszkaniowy
Prąd na cele budowlane zakład energetyczny sprzedaje w takich samych taryfach, jak małym przedsiębiorstwom i gospodarstwom rolnym. Są one wyższe od tych taryf, według których rozliczani są użytkownicy domów i mieszkań. Sama różnica w cenie 1 kWh prądu nie jest zbyt duża – budowlany jest mniej więcej o 50% droższy od domowego. Ponieważ jednak dochodzą do tego różnego rodzaju opłaty, to rzeczywiste koszty za prąd budowlany i mieszkaniowy mogą się różnić od siebie nawet dwukrotnie, a może się zdarzyć, że i więcej.
To właśnie z tego powodu, niektóre osoby miałyby ochotę wybudować dom bez doprowadzania do niego prądu z sieci energetycznej. Dotyczy to zwykle takich inwestorów, którzy zamierzają większość prac budowlanych wykonać samodzielnie. Trudno bowiem sądzić, by zgodzili się na to właściciele wynajmowanych firm budowlanych – chyba że za dodatkową opłatą, co kwestię „prądowych” oszczędności stawiałoby pod dużym znakiem zapytania.
Budowa bez prądu z sieci
Jest oczywiście możliwe wybudowanie domu bez korzystania z prądu sieciowego. Wystarczy na przykład, że wyposażymy budowę w agregat prądotwórczy (Fot. 1) – własny lub wypożyczony. Oczywiście łatwiej będzie podczas budowy domu w technologii lekkiego szkieletu drewnianego, ponieważ na niej większość narzędzi może być zasilana prądem jednofazowym. Gorzej, jeśli to będzie dom murowany (Fot. 2), bo tutaj na przykład do betoniarki lub agregatu tynkarskiego będziemy potrzebowali prądu trójfazowego. To oczywiście będzie powodowało wzrost kosztów całego przedsięwzięcia.


Zachodzi więc pytanie, czy warto i czy w ten sposób uda nam się zasilać budowę w prąd taniej niż z sieci energetycznej. Na pewno jednak będzie to uciążliwe. Pomijając konieczność uzupełniania co pewien czas paliwa, trzeba będzie każdorazowo uruchamiać silnik agregatu, gdy zechcemy na przykład skorzystać z wiertarki. Może być on też oczywiście włączany na dłużej, ale wtedy – podczas przerw w korzystaniu z narzędzi – część paliwa będzie spalana bezproduktywnie.
Jest także możliwość korzystania z wysokosprawnych narzędzi zasilanych akumulatorem. Ich rozwój technologiczny sprawił, że teraz można nimi pracować nawet 8-10 godzin bez ładowania. Pytanie tylko, jak odniesie się do tego zakład energetyczny, gdy będziemy je ładowali „domowym” prądem w miejscu dotychczasowego zamieszkania.
Kwestie prawne
Generalnie nie ma oczywiście prawnego wymogu korzystania z prądu budowlanego podczas budowy domu. Zakład energetyczny nie będzie miał więc zastrzeżeń, jeśli korzystać będziemy wtedy jedynie z agregatu prądotwórczego.
Ważne tylko, byśmy mieli na to dowody. Możemy bowiem mieć problemy, jeśli właścicielowi domu, mieszkającemu na sąsiedniej działce, w ostatnich miesiącach kilkukrotnie wzrosły rachunki za prąd i nie bardzo potrafi wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. Będzie je mieć także sąsiad, gdyby okazało się, że to jednak on był dostarczycielem prądu na naszą budowę, nie mając do tego prawa.
Budowa z prądem z sieci
Zdecydowanie wygodniejsze i bezpieczniejsze, a niewykluczone, że i tańsze, wydaje się być korzystanie z prądu budowlanego. Najlepiej oczywiście, jeśli będziemy mieć doprowadzone na działkę przyłącze docelowe ze stałym licznikiem energii (Fot. 3). Wtedy wystarczy, że nasz elektryk wykona tylko z takiej skrzynki przyłącze robocze, nazywane „erbetką” (Fot. 4), z którego będziemy korzystać podczas budowy.
Po jej zakończeniu i zgłoszeniu domu do użytkowania, zakład energetyczny zmieni nam wtedy tylko taryfę, według której będziemy rozliczać się teraz za zużycie prądu.
Jeśli zdecydujemy się na wykonanie przez zakład energetyczny przyłącza tymczasowego prowizorycznego, to po zakończeniu budowy domu, będziemy musieli zlecić mu zrobienie przyłącza docelowego. Oznacza to oczywiście dodatkowe wydatki.

