Ułożona na wierzchu ścian fundamentowych pozioma izolacja przeciwwilgociowa jest jedną z najważniejszych w domu. Razem z przeciwwilgociową izolacją podłogi parteru skutecznie odcinają dom od wilgoci gruntowej, pod jednym wszakże warunkiem – muszą być skutecznie i najlepiej w jednym poziomie połączone ze sobą na odpowiednio szeroki zakład.
Warto więc dołożyć starań, żeby izolacje te zostały wykonane z dobrych materiałów i z dużą starannością. Dotyczy to szczególnie tej izolacji, która układana jest na ścianach fundamentowych (Fot. 1), ponieważ będzie stał na niej cały dom i jej ewentualna naprawa to zadanie trudne i kosztowne.
Zobacz: Jak wykonać poziomą izolację z papy termozgrzewalnej na ścianach fundamentowych?
Wprawdzie boczne powierzchnie ścian fundamentowych są teraz zazwyczaj zaizolowane przeciwwilgociowo od strony gruntu (rzadziej także od wewnątrz), więc nie powinny być one nawet okresowo zawilgacane przez wodę, która po deszczu lub wiosennych roztopach migruje w głąb gruntu. Tym bardziej, że oddziela je od niego także warstwa ocieplenia, osłonięta arkuszami folii tłoczonej (Fot. 2).


Trudno jednak wykluczyć, że poziom wody gruntowej na działce, który do tej pory był poniżej spodu ław fundamentowych, kiedyś z różnych powodów nie podniesie się na tyle, że fundamenty domu znajdą się w wodzie. Wtedy wilgoć mogłaby być podciągana kapilarnie przez ściany fundamentowe i spowodować – gdyby nie ułożona na nich pozioma izolacja (Rys. 1 i Fot. 3) – również zawilgocenie ścian domu, znajdujących się nawet znacznie powyżej poziomu terenu.


Dodatkowa funkcja izolacji poziomej
Izolacja pozioma, wykonana na ścianach fundamentowych, pełni jeszcze dodatkową funkcję, na którą zwykle nie zwraca się uwagi. Ma ona bowiem chronić także dolną część ścian parteru przed zawilgoceniem przez wodę spływającą w czasie deszczu po elewacji.
Dotyczy to nie tylko sytuacji, gdy dom ma cokół wysunięty poza lico ścian parteru – wtedy woda deszczowa, płynąca po nich, zatrzymuje się na wierzchu cokołu i mogłaby – także po izolacji poziomej – wnikać w głąb ściany, powodując jej zawilgocenie.
Zobacz: Jak odnowić zniszczony cokół z cegły klinkierowej?
Także przy cokołach cofniętych (Fot. 4 i 5) woda spływająca po elewacji mogłaby się „zawijać” pod wystającą krawędź ściany parteru i zamiast spłynąć po cokole, próbować wnikać w wypełniony izolacją przeciwwilgociową jej styk ze ścianą fundamentową. Gdyby jej się to udało, mogłaby zawilgocić ścianę parteru, a przynajmniej jej zewnętrzną warstwę.


Przy ścianach jednowarstwowych nie miałoby to zapewne jakichś trwałych i negatywnych konsekwencji – takie zawilgocenie wyschłoby przy pierwszym słońcu. Gorzej, gdyby były to bardzo popularne ściany dwuwarstwowe – tutaj w pierwszej kolejności mogłoby dojść do trwałego zawilgocenia ocieplającej je warstwy styropianu. Nie przyjmuje on wprawdzie łatwo wilgoci, ale jak już to zrobi, to nie chce jej oddać. Z tego powodu – przy długotrwałej niepogodzie – mogłoby dojść do na tyle dużego zawilgocenia muru, że dałoby się go zauważyć także we wnętrzu domu.
Nie bez znaczenia jest także to, że opór cieplny zawilgoconej izolacji termicznej ze styropianu jest dużo mniejszy niż wtedy, gdy jest on suchy. Dlatego dobrze jest więc zadbać o to, by takiej sytuacji unikać.
Z pewnością nic takiego nie miałoby miejsca, gdyby podczas układania tynku cienkowarstwowego na ociepleniu, zastosować na dole elewacji listwy krawędziowe z kapinosem. Takie rozwiązanie stosuje się jednak rzadko – standardem jest przyklejanie na poziomych i pionowych krawędziach ocieplenia ścian aluminiowych lub plastikowych kątowników narożnych (Fot. 6 i 7), które chronią je przed uszkodzeniami mechanicznymi. Dobrze jest jednak pamiętać wtedy, żeby ułożony na elewacji tynk cienkowarstwowy dokładnie osłaniał krawędź papy, z której wykonano poziomą izolację lub żeby miejsce to uszczelnić dodatkowo sylikonem.


Dodatkowa izolacja przeciwwilgociowa
Zdarza się czasem, że – raczej decyzją inspektora nadzoru inwestorskiego niż projektanta domu – w ścianach dwuwarstwowych wzmacnia się dodatkowo poziomą izolację przeciwwilgociową w taki sposób, by przynajmniej mur ścian parteru uchronić przed zawilgoceniem. W tym celu przykleja się na tym jej odcinku, który jest ułożony na ociepleniu ścian fundamentowych, pasy papy termozgrzewalnej i wywija je na warstwę murową ścian parteru (Rys. 2 i Fot. 8).


Można by to oczywiście uznać za przesadną ostrożność. Biorąc jednak pod uwagę, że zawilgocenie dolnych fragmentów ścian parteru mogłoby dla mieszkańców być uciążliwe i trudne do usunięcia, nie zaszkodzi takie dodatkowe zabezpieczenie zrobić. Kosztuje to bowiem niewiele, a daje większą – niż standardowe rozwiązanie – gwarancję, że u dołu ścian parteru nie pojawi się pleśń, która w chłodnych, zawilgoconych i słabo wentylowanych miejscach ma zawsze dobre warunki do rozwoju.