Przewody instalacji grzewczej oraz zimnej i ciepłej wody, a także grubsze od nich rury kanalizacyjne trudno uznać za ozdobę domu. Dlatego zwykle się je ukrywa, by w wykończonych wnętrzach nie były widoczne. Jest to obecnie o tyle bezpieczniejsze, że materiały, z których wykonuje się teraz przewody, są odporne na korozję. Tak nie było, gdy instalacje sanitarne i grzewcze w domu wykonywano powszechnie ze stalowych rur ze szwem.
To dlatego w starszych budynkach – nawet po zmianie instalacji grzewczej z grawitacyjnej na pompową – wciąż są widoczne piony centralnego ogrzewania i gałązki doprowadzające ciepło do kaloryferów (Fot. 1). Rury te – ze względu na agresywność czynnika grzejnego – były najbardziej ze wszystkich podatne na korozję. Z tego powodu prowadzono je z reguły „wierzchem”, by był do nich łatwy dostęp w razie jakiegoś przecieku. Co najwyżej obmurowywano rury pionów co, które miały większą średnicę i grubsze ścianki (Fot. 2), a przez to były mniej narażone na skorodowanie.
Teraz z ukryciem przewodów doprowadzających gorącą wodę do grzejników nie ma problemów, ponieważ prowadzi się je w warstwie izolacji cieplnej lub akustycznej pod wylewką podłogową (Fot. 3). Tym bardziej dotyczy to przewodów ogrzewania podłogowego, które ze swojej natury muszą być zatopione w betonowej wylewce (Fot. 4).
Podobnie jest z poziomymi rurami, którymi doprowadza się gorącą i zimną wodę do umywalek, wanien, pryszniców i zlewozmywaków. Je także – podobnie jak rury zasilające w wodę spłuczki ustępowe – prowadzi się teraz w warstwach podłogowych (Fot. 5).
Dotyczy to także tych – układanych z niewielkim spadkiem – rur odpływowych, które z pionem kanalizacyjnym łączą syfon wannowy lub prysznicowy oraz pionowe rury, odbierające ścieki z umywalki lub zlewozmywaka. Nie ma z tym problemów na parterze domu, na którym podłoga odizolowana jest termicznie od gruntu grubą warstwą styropianu. By było możliwe prowadzenie takich rur w podłodze także na piętrze (Fot. 6), warstwa izolacji akustycznej, wykonana z elastycznego styropianu, musi mieć co najmniej 4-5 cm grubości.
Rury w ścianach
W podłodze nie da się jednak ukryć tych odcinków rur, które doprowadzają zimną i ciepłą wodę do zaworów baterii oraz odbierają ścieki z syfonów umywalek lub zlewozmywaków. By nie były widoczne i nie utrudniały wykańczania ścian tynkiem i płytkami, umieszcza się je zazwyczaj w bruzdach, wykutych w ścianach działowych lub nośnych (Fot. 7 i 8).
Takie bruzdy obniżają jednak nośność ścian oraz ich odporność na zarysowanie i pękanie. Zmniejszają one także ich izolacyjność akustyczną. Dlatego z chowaniem rur instalacyjnych w ścianach nie należy przesadzać, zwłaszcza jeśli ich odcinki mają przebiegać prawie poziomo (Fot. 9) lub po skosie (Fot. 10). Dotyczy to szczególnie ścian działowych, których grubość wraz z obustronnym tynkiem rzadko kiedy przekracza 10 cm.
Takie bruzdy – zwłaszcza poziome – mogą szczególnie zmniejszyć nośność i izolacyjność akustyczną ściany, gdy oddziela ona dwa mieszkania, a sąsiad w swojej łazience także postanowi ukryć w niej rurę odpływową umywalki (Rys. 1). Nawet jeśli taka podcięta prawie na całej swojej grubości ściana nie popęka, to możemy być pewni, że będziemy dobrze słyszeć łazienkowe rozmowy sąsiadów, a oni – co zrozumiałe – także nasze.
Nie powinniśmy się natomiast obawiać chowania rur instalacyjnych w zewnętrznych ścianach domu (Fot. 11). Dotyczy to zarówno ścian jednowarstwowych, jak i dwuwarstwowych, ale i w nich nie powinniśmy przesadzać z głębokością bruzd.
Piony kanalizacyjne
Zdecydowanie jednak powinniśmy unikać prowadzenia w ścianach pionów kanalizacyjnych (Fot. 12). Mają one sporą średnicę i przebiegają przez całą wysokość kondygnacji. Nawet jeśli nie podzielą one całkowicie ściany na dwie części, to i tak bruzda na nie musi być bardzo głęboka.
Takie piony obniżają znacznie izolacyjność akustyczną ściany, którą tylko niewiele poprawia wypełnienie szczelin pianką montażową (Fot. 13). Trzeba też pamiętać, że szum ścieków, spuszczanych z górnej kondygnacji, będzie słyszany w pomieszczeniach na dole.
Dlatego nawet wtedy, gdy wyprowadzenie pionu z poziomu fundamentów wypadło w linii ściany (Fot. 14), lepiej poprowadzić ją po niej, bez wykuwania bruzdy. Później taką rurę powinno się zaizolować wełną mineralną i osłonić obudową z płyt gipsowo-kartonowych, zamocowanych do stelaża z profili metalowych (Fot. 15).