Duże okna kosztują więcej niż te o standardowych wymiarach. Czy automatycznie oznacza to, że budowa domu z dużymi przeszkleniami musi być droższa niż takiego, w którym okna mają małą powierzchnię i jest ich stosunkowo niewiele? Niekoniecznie. Może być nawet przeciwnie…
Cena 1 metra kwadratowego dużych okien musi być wyższa niż standardowych już choćby dlatego, że – ze względu na dużą powierzchnię – są ciężkie, więc ich okucia powinny być zdecydowanie solidniejsze niż zwykłe. Do tego muszą być one bardziej złożone pod względem technicznym, by takie masywne skrzydło okienne domownicy mogli otwierać i zamykać bez wysiłku (Fot. 1).
Wielkowymiarowe okna muszą mieć też pakiety szybowe zdecydowanie bardziej odporne na stłuczenie, by nigdy nie stanowiły zagrożenia dla mieszkańców i nie zmniejszały ich poczucia bezpieczeństwa (zobacz: Czy duże okna są bezpieczne dla mieszkańców?).
Także profile skrzydeł i ościeżnic dużych okien muszą być odpowiednio mocne, by osadzone w nich ciężkie pakiety szybowe były stabilne nawet podczas dużych podmuchów wiatru.
Tak więc za duże okna trzeba zapłacić więcej niż za standardowe, a różnica w cenie nie wynika tylko z ich większej powierzchni. Wszystko to jednak nie oznacza wcale, że budowa domu z takimi wielkoformatowymi przeszkleniami musi kosztować więcej niż „zwykłego”.
Różnice w koszcie budowy domu z dużymi i małymi oknami
Należy pamiętać, że wielkość okien ma wpływ jedynie na koszt wykonania ścian zewnętrznych domu wraz z zamontowaną w nich stolarką. Wydatki na wykonanie wszystkich pozostałych jego elementów – fundamentów, stropu, schodów, dachu i instalacji – nie mają z wielkością przeszkleń nic albo niewiele wspólnego.
Jednocześnie finansowy udział ścian zewnętrznych (z oknami) w całkowitych wydatkach, związanych z budową przeciętnego domu i urządzeniem jego otoczenia, stanowi nie więcej niż 20%. Gdyby więc nawet okazało się (a dla konkretnego domu wcale tak być nie musi), że ściany z dużymi oknami są droższe od tych z małymi, to ewentualna różnica w kosztach budowy całego domu byłyby praktycznie bez znaczenia.
Nie należy bowiem zapominać, że zwiększenie powierzchni okna w ścianie domu odbywa się „kosztem” tej ostatniej (Fot. 2). Oznacza to, że od wydatku na zakup i montaż dużego okna należy odjąć – prawie w całości – koszt budowy tego fragmentu ściany, który dzięki niemu nie zostanie wykonany.
To ważne, ponieważ w zależności od technologii i materiałów zastosowanych do budowy ściany zewnętrznej, a także od grubości jej ocieplenia i rodzaju wykończenia od zewnątrz i od środka domu, jednostkowy koszt jej wykonania może być nawet sporo wyższy od ceny 1 m² dużego okna. W takich sytuacjach – zastępując fragmenty ścian zewnętrznych dużymi oknami – nie tylko nie zwiększamy kosztów budowy domu, ale przeciwnie – obniżamy go.
Oczywiście, żeby montaż dużego okna był możliwy, ścianę domu musi zastąpić konstrukcja żelbetowa, w postaci belek i słupów. Ponieważ jednak w domu ze „zwykłymi” oknami wykonuje się wieńce stropowe i nadprożowe belki nad otworami okiennymi, więc zrobienie zamiast nich belek o większym przekroju nie oznacza jakichś dużych dodatkowych wydatków.
Trzeba będzie jedynie zużyć nieco więcej betonu (który nie jest drogi) oraz trochę dodatkowych prętów stalowych (które wprawdzie nie są tanie, ale do wykonania elementów żelbetowych potrzeba ich bardzo mało). Wykonując więc nad dużymi oknami mocne i sztywne belki, podparte słupami żelbetowymi lub filarami murowanymi, jedynie nieznacznie zwiększymy wydatki na budowę ścian domu.
Dodatkowe korzyści z dużych okien
Hipotetyczny – i co najwyżej niewielki – dodatkowy wydatek na budowę domu z dużymi przeszkleniami jest wyłącznie jednorazowy. Inaczej jest z zyskami, które właściciele takiego domu będą mieć przez cały czas jego eksploatacji. I nie chodzi tylko o panoramiczny kontakt wizualny z własnym ogrodem.
Są też korzyści finansowe, wynikające z lepszego doświetlenia pomieszczeń i dzięki temu mniejszych wydatków na prąd. Jednak najważniejsze i największe zyski związane są z oszczędnością energii, wykorzystywanej do ogrzewania domu, dzięki pozyskiwaniu ciepła z promieniowania słonecznego.
Ściany zewnętrzne chronią wnętrze domu jedynie przed ucieczką ciepła i – w przeciwieństwie do okien – nie pozwalają na to, by podczas mroźnej zimy promienie słoneczne dogrzewały pomieszczenia, znajdujące się od wschodniej, południowej i zachodniej strony domu. Dotyczy to szczególnie ścian dwuwarstwowych, które od zewnątrz zaizolowane są grubą warstwą ocieplenia.
Inaczej jest z oknami, które w przeciwieństwie do ścian, są przegrodami przezroczystymi. Zimą, podczas mroźnego, ale bezchmurnego dnia, promieniowanie słoneczne może przez ich szyby bez przeszkód dogrzewać wnętrze domu. Sprzyja temu także to, że zimą Słońce jest nisko na niebie, więc jego promienie sięgają daleko w głąb pomieszczeń.
Przy czym ta „operacja grzewcza” nie jest jedynie doraźna. Docierająca na Ziemię każdego dnia energia słoneczna jest tak ogromna, że przenikające przez okna ciepło jest w dużych ilościach akumulowane „na później” w murowano-żelbetowej konstrukcji domu. To sprawia, że bilans zysków i strat ciepła może okazać się dla okien korzystny, w przeciwieństwie do ścian, dla których jest on zawsze ujemny.
Jednocześnie latem duże okna wcale nie muszą być przyczyną przegrzewania się wnętrz. Przede wszystkim Słońce jest wtedy wysoko nad horyzontem, więc jego promieniowanie łatwo odgrodzić od okien odpowiednio zaprojektowanymi przesłonami architektonicznymi (Fot. 3).
Do tego w Polsce nawet podczas gorącego lata, nocą temperatura wyraźnie się obniża, więc w domu z dużymi przeszkleniami nagrzane wnętrza zostaną szybko wychłodzone. Na pewno nie pomogą im w tym ściany dwuwarstwowe, których gruba warstwa ocieplenia nie dopuści do tego, by ciepło z murów mogło wydostać się na zewnątrz.
Duże okna marki Sokółka
Jeśli ktoś nabrał już pewności, że duże przeszklenia wcale nie muszą oznaczać zwiększenia wydatków na budowę domu, to powinien zdecydować się na duże okna drewniane, oferowane przez firmę SOKÓŁKA OKNA I DRZWI, która od niemal pół wieku produkuje drewnianą stolarkę okienną.
Przy dużych oknach ważne jest bowiem, żeby były bardzo dobrej jakości. Ze względu dużą powierzchnię i znaczny ciężar, muszą być one mocne i stabilne wymiarowo. Przy czym niezmienność kształtu ważna jest nie tylko przy otwieraniu i zamykaniu ciężkich skrzydeł okiennych, ale także podczas dużych zmian temperatury. Dlatego najlepiej jest, jeśli wielkowymiarowe przeszklenia mają profile drewniane (zobacz: Dlaczego duże okna i drzwi tarasowe z profilami drewnianymi są lepsze od plastikowych?).
Takie właśnie wysokiej klasy drzwi tarasowe i balkonowe produkuje i eksportuje do wielu krajów świata firma SOKÓŁKA OKNA I DRZWI. Ich profile wykonane są z klejonego warstwowo i starannie wyselekcjonowanego drewna sosnowego, dębowego i meranti. W wersji drewniano-aluminiowej profile te mają od zewnątrz aluminiowe nakładki, dzięki czemu są długowieczne i praktycznie nie wymagają konserwacji.
Wielkoformatowe drzwi tarasowe marki SOKÓŁKA wyposażone są w nowoczesne okucia, dzięki którym ich ruchome skrzydła przy otwieraniu nasuwa się na elementy stałe bez najmniejszego wysiłku.
Drzwi tarasowe podnoszono-przesuwne ThermoHS (Fot. 4) mają bardzo dobrą izolacyjność termiczną – ich współczynnik przenikania ciepła Uw jest równy 0,9 W/(m²K) – spełnia więc wymagania termiczne dla okien, zapisane w Warunkach Technicznych 2021.
Ich pojedyncze skrzydła mogą mieć szerokość 3,33 m i wysokość 2,8 m, a przez ich odpowiednie zestawienie można wykonać przeszklenie o długości nawet 20 m!
W ofercie firmy SOKÓŁKA są też drzwi balkonowe w systemie skandynawskim Eco Line (Fot. 5), których ruchome skrzydło przesuwane jest bez unoszenia równolegle względem elementu stałego.
Dzięki profilom wykonanym prawie wyłącznie z sosnowej kantówki twardzielowej, drzwi Eco Line są bardzo wytrzymałe. Są one również bardzo „ciepłe” – ich współczynnik przenikania ciepła Uw wynosi jedynie 0,86 W/(m²K).
Materiał promocyjny Sokółka Okna i Drzwi S.A. www.sokolka.com.pl