Od czasu, gdy na rynku budowlanym ugruntowały swoją pozycję membrany dachowe, coraz rzadziej na dachach stromych stosuje się sztywne poszycie. Wstępne krycie dachu z wysokoparoprzepuszczalnych folii jest przede wszystkim tańsze od tradycyjnego, wykonanego z papy asfaltowej, ułożonej na przybitym do krokwi deskowaniu.
Stosując membrany dachowe można też zdecydowanie łatwiej (i skuteczniej) ocieplić połacie dachu nad mieszkalnym poddaszem (zobacz: Dlaczego membrana dachowa jest lepsza od sztywnego poszycia i papy?). Są one także lżejsze, co przy pokryciach z blach może mieć korzystny wpływ na wymiary elementów więźby dachowej, a więc i koszt jej wykonania.
Są jednak takie pokrycia dachowe, pod które konieczne jest wykonanie sztywnego poszycia. Należą do nich na przykład gonty bitumiczne, wióry osikowe (Fot. 1) czy łupek kamienny (Fot. 2). Niektórzy zalecają też – niezależnie od rodzaju pokrycia – zrobienie sztywnego poszycia w dachach, których połacie mają mały spadek (poniżej 20º).
Sztywne poszycie pokryte papą asfaltową stosuje się też wówczas, gdy inwestorzy postanawiają odłożyć docelowe krycie dachu na później – choćby tylko na czas zimowej przerwy w budowie domu.
Bywają jednak także takie osoby, które nie ufają membranom dachowym i nawet pod układane na łatach i kontrłatach dachówki lub pokrycia z blachy, wolą mieć wcześniej położone wstępne krycie z papy na deskowaniu.


Uwaga! Choć sztywne poszycie usztywnia poprzecznie więźbę dachową zdecydowanie lepiej niż ruszt z łat i kontrłat, ułożony na membranie dachowej, to nie może ono zastąpić ukośnych wiatrownic lub stężeń z metalowych płaskowników, stosowanych powszechnie w domach, wykonywanych w technologii lekkiego szkieletu drewnianego.
POSZYCIE Z DESEK
To najstarsze, ale wciąż jeszcze stosowane rozwiązanie (Fot. 3). Użyte do tego celu deski – o grubości zależnej od rozstawu krokwi, ale nie mniejszej niż 20 mm – nie powinny być zbyt szerokie (maksimum 11-12 cm), by nie wichrowały się podczas zmian wilgotności. Również ze względu na zmiany wilgotnościowe deski należy układać na krokwiach z 2-3 mm odstępem od siebie, by z powodu pęcznienia wilgotnego drewna poszycie nie „wstało”. Niestety, często się o tym zapomina i deski układane są na krokwiach na styk (Fot. 4).
Drewno desek, użytych do wykonania sztywnego poszycia, nie może być mokre (jego wilgotność powinna być nie większa niż 18%), a one same muszą być zabezpieczone impregnatem przed korozją biologiczną i działaniem ognia.
Najlepiej, jeśli są to deski suszone komorowo i czterostronnie strugane ze sfazowanymi krawędziami.


POSZYCIE Z PŁYT
Obecnie zamiast z desek, sztywne poszycie dachu wykonuje się przeważnie z uodpornionych na wilgoć płyt drewnopochodnych. Mogą to być płyty wiórowe OSB (Fot. 5), MPF i V-100 lub – najdroższa spośród nich – sklejka wodoodporna. Płyty poszycia układa się dłuższymi krawędziami prostopadle do krokwi, dbając o to, by styki ich poprzecznych krawędzi w kolejnych rzędach nie wypadały w jednej linii. Grubość płyt zależy od rozstawu krokwi – na przykład 15 mm przy podparciu co 80 cm.
Płyty poszycia powinno się układać z zachowaniem 3 mm szczelin między nimi, by mogły się swobodnie odkształcać pod wpływem zmian wilgotności. Zasada ta nie dotyczy płyt, których krawędzie są wyprofilowane we wpust i wypust.
Swobodne krawędzie płyt poszycia (te, które nie są mocowane do krokwi) powinno się łączyć ze sobą za pomocą specjalnych H-klipsów (Fot. 6).


Uwaga! Ocieplając dach ze sztywnym poszyciem należy pomiędzy nim a wełną mineralną pozostawić minimum trzycentymetrową szczelinę wentylacyjną, by nie doszło do zawilgocenia dachu z powodu wykraplania się pary wodnej przenikającej do niego z wnętrza domu.