Podłogi z płytek ceramicznych lub kamiennych z reguły wykańcza się na obrzeżach cokołami. Oczywiście dotyczy to takich pomieszczeń, których ściany są tynkowane. W łazienkach i toaletach, a także w garażach i pomieszczeniach technicznych, często rezygnuje się z robienia cokołów, jeśli płytki na podłodze stykają się z tymi, które ułożone są na ścianach.
Wydawać by się mogło, że z poprawnym przyklejeniem cokołów do ścian nie może być żadnych problemów. W końcu nie są one niczym obciążane i – poza funkcją dekoracyjną – służą jedynie temu, by ściany nie brudziły się podczas mycia posadzki z płytek.
Tymczasem szczególnie szybko skutki niewłaściwego ułożenia cokołów ceramicznych lub kamiennych są widoczne w pomieszczeniach z ogrzewaniem podłogowym. Nie jest to jednak jedyny powód, dla którego warto zadbać o właściwe przyklejenie cokołów wokół posadzek z płytek.
Zobacz: Dlaczego przy ogrzewaniu podłogowym kruszą się spoiny na styku cokołów i posadzki z płytek?
Podłogi pływające
Ze względów akustycznych wszystkie podłogi, zarówno wykonane na parterze, jak i na piętrze, mają budowę „pływającą”. Oznacza to, że wylewki betonowe lub anhydrytowe, na których układa się wykończeniowe warstwy podłogi (parkiet, deski, płytki lub wykładziny) nie mogą bezpośrednio stykać się z konstrukcyjnymi elementami domu. By to osiągnąć, wylewki oddziela się warstwą izolacji akustycznej nie tylko od stropów lub wykonanych na gruncie betonowych podkładów, lecz także od ścian budynku.
Na stropach izolację akustyczną najczęściej wykonuje się z kilkucentymetrowych płyt ze specjalnych odmian elastycznego styropianu, gdyż „zwykły” się do tego celu nie nadaje. W tej warstwie ukrywa się przewody grzewcze doprowadzające ciepło do grzejników lub kanały nawiewne i wywiewne wentylacji mechanicznej (Fot. 1).
Inaczej jest na parterze domu – tutaj rolę izolacji akustycznej pełni stosunkowo grube ocieplenie podłogi na gruncie (Fot. 2).
Jednocześnie wylewkę oddzielają akustycznie od ścian domu elastyczne taśmy, wykonane zazwyczaj z pianki polietylenowej (Fot. 3 i 4). Bez niej nie tylko dźwięki materiałowe (uderzeniowe), ale również powietrzne (głos, muzyka) przenosiłyby się z jednego pomieszczenia do innych części domu.
Dlatego wykonując izolację akustyczną, zarówno pod wylewką, jak i na jej krawędziach (w miejscach styku ze ścianami), powinno się zadbać o to, żeby była ona ułożona w sposób ciągły. Jeśli ułoży się ją z przerwami, to w tych miejscach powstaną mostki akustyczne, które działają w podobny sposób jak termiczne – nie muszą być duże, by właśnie przez nie większość niechcianych dźwięków rozchodziła się po domu.
Akustyka w domu jednorodzinnym
Na etapie budowy domu większość inwestorów nie przywiązuje specjalnej wagi do jego akustyki. Problem ochrony przed hałasem wydaje się im mniej ważny niż na przykład zadbanie o dobre ocieplenie budynku lub staranne zaizolowanie go przed wilgocią lub wodami opadowymi. Być może osoby te wychodzą z założenia, że wewnątrz budynku jednorodzinnego tylko mieszkańcy lub ich goście są źródłem hałasów – wystarczy więc jedynie użyć łagodnej perswazji, by było w domu cicho.
Tymczasem tak nie jest, choćby dlatego, że w budynku są różnego rodzaju instalacje i jeśli wywoływane przez nie dźwięki będą rozchodzić się po domu, trudno będzie uznać mieszkanie w nim za komfortowe. Trudno mieć także pretensje o hałas, jeśli jego źródłem są zachowania domowników, które nie przekraczają dopuszczalnych zwyczajowo norm.
Trzeba mieć jednak świadomość, że dobre wyciszenie budynku jest zadaniem trudnym i skomplikowanym, ponieważ dźwięki rozchodzą się w nim na wiele sposobów i bardzo różnymi drogami. W dodatku dla ludzkiego ucha ważne są nie tylko poziom natężenia dźwięków, ale także częstotliwość fali akustycznej. Z tych powodów może być pewnie zaskakujące, że – jak twierdzą specjaliści od akustyki – kroki osób, które chodzą boso po pokoju na piętrze, mogą być dla domowników, przebywających w pomieszczeniu pod nim, dużo bardziej uciążliwe niż gdyby robili to w butach lub klapkach z korka.
Choć więc trudno liczyć na pełen sukces, warto zadbać o to, by dom był – zwłaszcza gdy nie wymaga to znacznych nakładów finansowych – zbudowany dobrze także pod względem akustycznym. Przy czym dotyczy to ochrony nie tylko przed dźwiękami, które mają swoje źródło wewnątrz domu, ale także powstających w jego otoczeniu.
Cokoły bez mostków akustycznych
Wróćmy zatem do podłóg pływających, będących jednym ze sposobów ograniczenia rozchodzenia się dźwięków w budynku. Większości inwestorów nie trzeba raczej przekonywać, że dla ich poprawnego wykonania konieczne jest akustyczne odizolowanie wylewek betonowych od stropu i ścian. Niestety, nawet jeśli zostało to zrobione dobrze, efekt izolacji akustycznej może zostać zgubiony na etapie układania na wylewce posadzki z płytek ceramicznych lub kamiennych, a szczególnie – podczas wykańczania ich krawędzi cokołami.
Pierwszy błąd to przyklejanie stosunkowo grubej posadzki ceramicznej lub kamiennej na styk ze ścianą – wtedy dźwięki z podłogi będą mogły bez przeszkód rozchodzić się po budynku (Rys. 1). Dodatkowo zjawisko to bardzo wzmacniają przyklejone do ścian płytki cokołowe, jeśli zostały połączone z posadzką za pomocą „zwykłej” zaprawy do spoinowania.
Jest to drugi błąd, gdyż taka „sztywna” spoina znakomicie przenosi dźwięki. Do tego – jeśli styka się z płytkami ułożonymi na betonowej wylewce, w której są zatopione przewody ogrzewania podłogowego – spoina ta szybko zostanie zniszczona przez unoszące się krawędzie podłogi, po włączeniu ogrzewania domu.
By tego uniknąć, należy po pierwsze tak ułożyć taśmę dylatacyjną, by oddzielała od ścian nie tylko wylewkę, ale i podłogę z płytek (Rys. 2). Jednocześnie trzeba zadbać o to, by spoina pomiędzy cokołem a posadzką była stosunkowo gruba (4-5 mm) i wykonana z elastycznej spoiny silikonowej.
Tylko wtedy zostanie w pełni zrealizowana idea podłogi pływającej, jako jednego ze sposobów ograniczenia rozchodzenia się w budynku dźwięków nie tylko materiałowych (uderzeniowych), ale i powietrznych.
Taka spoina silikonowa – dobrana kolorystycznie do pozostałych spoin (Fot. 5) – uchroni też podłogę na ogrzewaniu podłogowym przed uszkodzeniami na styku cokołów z płytkami.
Podobny problem dotyczy też styku płytek podłogowych ze ściennymi na przykład w łazienkach z „ciepłymi” podłogami – tu również warto zadbać o to, by „krawędziowa” spoina była silikonowa (Fot. 6).