W większości domów w Polsce ściany parteru oddziela od gruntu cokół, czyli wystający ponad teren fragment ścian fundamentowych, wykończony zdecydowanie bardziej odpornym na warunki atmosferyczne materiałem niż elewacje domu. Jeśli jest on odpowiednio wysoki, woda skapująca tuż przy domu, odpryskuje tylko na niego, a nie na fasadę domu.
W naszych warunkach klimatycznych cokoły są zwykle cofnięte w stosunku do lica ścian domu, by woda z deszczu spływająca z elewacji, skapywała na ziemię, a nie zatrzymywała się na wystającym cokole, co mogłoby spowodować nawet zawilgocenie ścian parteru. Zwykle bowiem cokół kończy się w miejscu, w którym jest zrobiona pozioma izolacja przeciwwilgociowa, odcinająca budynek od wilgoci gruntowej, i po niej właśnie woda mogłaby próbować dostać się do wnętrza domu.
Wysokość cokołu
W górach, gdzie występują duże opady śniegu, cokoły mają zwykle sporą wysokość (Fot. 1). Na terenach nizinnych są one zwykle niższe, ale także tutaj nie powinny mieć mniej niż 45-50 cm.
I nie chodzi tu tylko o zachlapywanie ścian wodą odbijającą się od gruntu, ale też o zdarzające się ostatnio coraz częściej podtopienia, nawet na terenach położonych daleko od rzek i zbiorników wodnych. Wysoki cokół oznacza bowiem zwykle, że i poziom parteru znajduje się w podobnej odległości od terenu działki.
Dobrze jest więc trzymać się tej zasady, bo jak zwykł mawiać pewien ekspert budowlany – „jak do domu nie wchodzi się co najmniej po trzech stopniach, to to nie jest dom, tylko stodoła…”
Nawet jeśli ten pogląd uznać za zbyt radykalny, to nie trzeba znać się na budownictwie, by zdawać sobie sprawę, że gdy cokół ma wysokość 10 cm lub mniej (Fot. 2), to dla domu nie może się to skończyć niczym dobrym.
Dom na ławach fundamentowych
Ściany fundamentowe wyprowadza się zwykle co najmniej 40-50 cm powyżej poziomu działki (Fot. 3 i 4), nawet wówczas, gdy na działce są dobre warunki – na przykład grunt przepuszczalny, wody powierzchniowe są głęboko, a w okolicy nie ma nawet małego strumienia.
Tymczasem w jednym z domów, budowanych na takim właśnie terenie, wykonawcy postanowili wyciągnąć ściany fundamentowe tylko do poziomu wjazdu do garażu, czyli na niecałe 10 cm powyżej gruntu!
Na taką też jedynie wysokość ocieplili fundament płytami polistyrenu ekstrudowanego. Nowy wykonawca, który miał się zająć pracami wykończeniowymi w tym domu, uznał, że tak niski cokół to błąd i postanowił go podwyższyć.
W tym celu nad istniejącym ociepleniem przykleił dodatkowy pas płyt z polistyrenu ekstrudowanego (Fot. 5), tak, by cokół sięgał do poziomu progu drzwi wejściowych do domu. Na obu częściach ocieplenia – starej i nowej – wykonał wspólną warstwę zbrojącą (Fot. 6).
Dopiero wtedy przystąpił do ocieplania ścian domu (Fot. 7). Teraz, po wykonaniu warstwy zbrojącej także na ociepleniu ścian domu, widać wyraźnie, jak prawie 40-centymetrowy cokół „odcina” dom od gruntu (Fot. 8).
Jego wysokość nie przeszkadza też wizualnie w niczym wjazdowi do garażu. Jak z tego widać, lepiej cokół równać z parterem domu niż z – położoną ze zrozumiałych względów niżej – garażową posadzką.
Dom na płycie fundamentowej
Nieco inna sytuacja była w domu posadowionym na płycie fundamentowej, której wierzch znajdował się jedynie 10 cm na terenem działki. Wiadomo że nie może być ona wyniesiona nad teren działki tak, jak ściany fundamentowe, bo trzeba by było robić taką płytę na warstwie nasypu. Takie rozwiązanie trudno byłoby uznać za sensowne, zarówno pod względem finansowym, jak i technicznym.
Najpierw ocieplenie cokołu zostało wykonane równo z wierzchem płyty fundamentowej, a zatem ponad grunt wystawało go niewiele (Fot. 9). Dopiero później, podczas ocieplania ścian domu, dołożono jeszcze dodatkową warstwę płyt z polistyrenu ekstrudowanego (Rys. 1).
Dzięki temu cokół wokół domu będzie miał ponad 30 cm. Nie oznacza to jednak, że będzie on teraz sięgał wyżej niż poziom podłogi na parterze (Fot. 10). Na płycie fundamentowej, już raz ocieplonej od strony gruntu, zostaną bowiem jeszcze ułożone warstwa izolacji ze styropianu i betonowa wylewka na instalacji ogrzewania podłogowego. Po zakończeniu prac wykończeniowych podłoga parteru znajdzie więc prawie równo z wierzchem cokołu.
Po wykonaniu cokołu, który ma teraz taką samą wysokość jak schody wejściowe do domu (Fot. 11), przystąpiono do montażu listwy startowej oraz ocieplania ścian całego domu styropianem o grubości 20 cm (Fot. 12). Warstwa zbrojąca, wykonana na obu pasach ocieplenia cokołu, została przed stwardnieniem zaprawy klejowej porysowana na całej powierzchni, by płytki, którymi będzie on wykończony, miały dobrą przyczepność (Fot. 13).
Uwaga! Przy płytach fundamentowych taka sytuacja, jak opisana wyżej, będzie się zdarzać bardzo często, ponieważ ich istotą jest to, że są jedynie nieznacznie zagłębione w gruncie. Dlatego włączenie do cokołu części zewnętrznych ścian domu, których mur licuje z krawędzią płyty, wydaje się być rozwiązaniem godnym polecenia.