Kominek wolnostojący, zwany popularnie kozą, pełni nie tylko funkcje estetyczno-rekreacyjne – da się nim także skutecznie podnieść temperaturę w pomieszczeniu, w którym został zamontowany. Czyni to nie tylko przez konwekcję, gdy ogrzewane przez jego obudowę powietrze krąży po pokoju, ale także w znacznym stopniu przez promieniowanie.
Ten drugi sposób przekazywania ciepła może być problemem, jeśli w bliskiej odległości od kominka znajduje się ściana, która nie jest w całości wykonana z materiałów odpornych na wysoką temperaturę.
Kominek nagrzewa ścianę
Tak się właśnie zdarzyło w jednym z domów, w którym wolnostojący kominek (Fot. 1 i 2) został ustawiony przy lekkiej ścianie, wykonanej ze zwykłych (nie ogniochronnych) płyt gipsowo-kartonowych, przykręconych do metalowego rusztu i rozdzielonych wełną mineralną.
Przez ścianę tę – ustawioną pod kątem 30º do ceglanego komina, otynkowanego tynkiem cementowo-wapiennym – przechodzi żaroodporna rura o średnicy 12 cm, którą spaliny z kominka są odprowadzane do przewodu dymowego.
Już po kilku pierwszych próbach palenia w kominku okazało się, że znajdująca się za nim ściana bardzo się nagrzewa. Po mniej więcej 30 minutach od jego rozpalenia, powierzchnia ściany staje się tak gorąca, że nie da się jej dotykać ręką.
Ochrona ściany przed wysoką temperaturą
Nagrzewanie się ściany za kominkiem bardzo zaniepokoiło właściciela domu. W pierwszej chwili chciał na niej przykleić płytki gresowe lub kamienne albo wymienić zewnętrzną płytę g-k na ogniochronną – nie był jednak pewien, czy to rozwiąże problem.
Rozważał też przyklejenie na ścianie – stosowanych podczas wykonywania obudowy wkładów kominkowych – izolacyjnych płyt z wełny mineralnej, pokrytych aluminiową folią refleksyjną. Jednak ich estetyczne osłonięcie nie wydawało się sprawą ani prostą, ani tanią.
Myślał nawet o rozebraniu pechowego fragmentu ściany z płyt g-k i zastąpieniu go nowym, wymurowanym z cegły ceramicznej, który z pewnością lepiej by zniósł nawet znaczne nagrzewanie przez kominek.
Ostatecznie zrezygnował z realizacji któregokolwiek z tych pomysłów – wszystkie one były bowiem dość „inwazyjne” i kłopotliwe w wykonaniu, a do tego niektóre z nich – także kosztowne.
Zamiast tego decydował się na wykonanie za kominkiem ekranu odblaskowego z blachy aluminiowej o grubości 0,8 mm (Fot. 3 i 4), oddzielonego od ściany kilkunastomilimetrową szczeliną powietrzną.
Do zrobienia ramy ekranu (Fot. 5), która pełni funkcję nie tylko konstrukcyjną, ale i dekoracyjną, wykorzystał stalowe płaskowniki do bram, kupione w jednym z supermarketów budowlanych.
Dystans od ściany zapewniają ekranowi mniej więcej 15-centymetrowe tuleje (Fot. 6), przez które przechodzą wkręty mocujące jego ramę. Powstała dzięki temu szczelina powietrzna bardzo dobrze odizolowuje termicznie kominek od ściany, natomiast sam ekran z blachy aluminiowej odbija promieniowanie podczerwone do pomieszczenia, pełniąc zarazem funkcję radiatora.
Już pierwsze próby z paleniem w kominku pokazały, że zastosowane rozwiązanie jest bardzo skuteczne, a do tego dobrze się prezentuje pod względem wizualnym.