W nowych domach dość często rysują się ściany działowe wymurowane na stropach. Zdarza się tak nawet wówczas, gdy ich wykonywanie rozpoczęto możliwie późno – dopiero wtedy, gdy beton stropów osiągnął już odpowiednią wytrzymałość, a jego deskowanie i stemplowanie zostało wcześniej rozebrane.
Takie uszkodzenia w niedawno wybudowanych domach zdarzają się dlatego, że nawet poprawnie zaprojektowane i wykonane stropy żelbetowe – zarówno monolityczne, jak i częściowo prefabrykowane – są za mało sztywne. Ich odkształcenia są z tego powodu zbyt duże dla ścian działowych nawet wtedy, gdy nie przekraczają wartości, dopuszczonych przez normy konstrukcyjne.
Pęknięcia ścian nośnych
Inaczej jest ze ścianami nośnymi. Ich pękanie lub zarysowanie ma przeważnie związek z nierównomiernym osiadaniem ław fundamentowych, a przyczyny tego mogą być różne. Często osiadanie to jest spowodowane niedostosowaniem szerokości ław do obciążeń, które muszą przenieść lub do zróżnicowanych warunków gruntowych w obrysie domu.
Bywa jednak i tak, że fundamenty są zaprojektowane poprawnie, lecz już po wybudowaniu domu grunt zaczyna pod nimi osiadać nierównomiernie. Powody tego mogą być różne – na przykład wyraźna zmiana poziomu wód gruntowych w okolicy lub wykonanie w niedalekim sąsiedztwie działki głębokich wykopów pod wielopoziomowy garaż apartamentowca.
Oczywiście, jak to bywa nie tylko w budownictwie, zdarzają się wyjątki i powodem pękania zewnętrznych ścian na parterze domu może też być… niedawno położony parkiet.
Zobacz: Czy parkiet może spowodować pękanie ścian parteru?
Zarysowanie ściany wewnętrznej
Gdy jednak dochodzi do zarysowania wewnętrznej ściany nośnej, podczas gdy zewnętrzne pozostają nienaruszone, to trudno przyczyn tego dopatrywać się w nierównomiernym osiadaniu gruntu pod domem. Raczej świadczy to o tym, że ława pod tą ścianą jest obciążona bardziej niż to przewidywał projektant i ma zbyt małą szerokość, by jej osiadanie po zbudowaniu domu było podobne do osiadania ław pod ścianami zewnętrznymi.
Takie właśnie pęknięcia (Fot. 1 i 2) zauważono w pewnym domu już w kilka miesięcy po zakończeniu jego budowy.
Wpływ rodzaju dachu na obciążenia ław
Bez względu na rodzaj konstrukcji dachu, obciążenia z niego muszą być przez ściany nośne bezpiecznie przekazane na ławy fundamentowe, a z nich – na podłoże gruntowe. To jednak, które ze ścian domu będą przez dach obciążone bardziej, a które mniej, zależy w dużej mierze od rodzaju więźby dachowej.
W domach jednorodzinnych ze stromymi dachami najczęściej stosuje się więźby krokwiowo-jętkowe, które w żaden sposób nie są podparte w środku i opierają się jedynie na murłatach zakotwionych w ścianach kolankowych (Rys. 1A).
W takich domach ściany zewnętrzne są znacznie bardziej obciążone od wewnętrznych, zwłaszcza że najczęściej sytuuje się je równolegle do ścian szczytowych i wcale nie obciąża konstrukcją dachu. To właśnie dlatego w większości domów jednorodzinnych ławy pod ścianami zewnętrznymi mają zwykle większą szerokość niż pod wewnętrznymi.
Inaczej jest z więźbami kleszczowo-płatwiowymi (Rys. 1B), stosowanymi w dachach o większej rozpiętości lub o stosunkowo małym pochyleniu połaci (20-30º). W domach z takimi dachami (Fot. 3) znaczna część obciążeń jest z nich przekazywana – przez ściany stolcowe – na żelbetowy strop nad parterem.
Ponieważ obciążenia dachem są spore, strop ten opiera się nie tylko na ścianach zewnętrznych, ale dodatkowo także na ścianie wewnętrznej, usytuowanej zwykle w osi domu (lub w pobliżu niej). Dzięki takiemu dodatkowemu podparciu, przęsła stropowe mają wprawdzie mniejsze rozpiętości (co jest korzystne pod względem konstrukcyjnym), ale też w znacznie większym stopniu obciążają ścianę wewnętrzną niż obie zewnętrzne.
By naciski na grunt pod wszystkimi ławami fundamentowymi były w takim domu podobne, ława pod ścianą wewnętrzną (Fot. 4) powinna mieć dużo większą szerokość niż te pod ścianami zewnętrznymi. Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę, że przekazywane na nią obciążenie może być nawet kilkakrotnie większe na ławy zewnętrzne.
Gdy ława wewnętrzna nie będzie wyraźnie szersza niż zewnętrzne, to z powodu jej większego osiadania może dojść do zarysowania, a nawet pękania wymurowanej na niej ściany, tak jak to się stało w opisywanym domu. Uszkodzenia te nie muszą być wprawdzie duże, ponieważ z powodu zagłębienia się w gruncie ławy środkowej, stropy dociążą ławy skrajne.
Zwykle ten rodzaj uszkodzeń ściany wewnętrznej jest stabilny, co oznacza, że spowodowane przeciążeniem ławy jej zarysowania i pęknięcia nie rozwijają się w czasie. Oczywiście jest tak tylko pod warunkiem, że przeciążenie to nie zbyt duże.
By to sprawdzić, warto na pęknięcia nałożyć z obu stron kontrolne placki z gipsu. Gdy po kilku tygodniach nie pojawiają się na nich rysy (Fot. 5 i 6), to można przystąpić do naprawy ściany. Jeśli pęknięcia są niewielkie, to zazwyczaj wystarczy ograniczyć się do naprawy samych tynków, zwłaszcza że rzecz dotyczy ściany wewnętrznej, która nie jest – tak jak zewnętrzne – narażona na ewentualne skutki zimowego przemarzania gruntu i wysadzin mrozowych.
Jeśli jednak ktoś chciałby mimo wszystko skleić pęknięcia tej ściany, to raczej nie warto do tego celu używać kleju, który miałby większą wytrzymałość niż materiał, z którego została wymurowana.