Rozbudowa domu, polegająca na dostawieniu nowego budynku do istniejącego, jest z pewnością dobrym sposobem na powiększenie powierzchni mieszkalnej. Takie rozwiązanie możliwe jest oczywiście jedynie wtedy, gdy na działce jest odpowiednio dużo miejsca, by po powiększeniu domu nie były przekroczone – wymagane prawem budowlanym lub przez plan miejscowy – minimalne odległości od granic z sąsiadami.
Każda rozbudowa domu jest dla mieszkańców uciążliwa – najlepiej więc, jeśli wyprowadzą się z niego na czas prowadzenia robót budowlanych. Korzystnie jest też, jeśli rozbudowie towarzyszy modernizacja starej części, obejmująca co najmniej jej docieplenie połączone z wymianą okien, a zwykle także zastąpienie dotychczasowych instalacji elektrycznych, sanitarnych i grzewczych nowymi. Łatwiej bowiem przeprowadzić wszystkie te prace wtedy, gdy dotyczą całego budynku, a nie tylko jego nowej części.
Problemy z dobudową
Rozbudowa domu w poziomie może być łatwiejsza niż jego nadbudowa, pod jednym wszakże warunkiem – gdy nie będzie kłopotów z wykonaniem fundamentów nowej części budynku. Przy czym stopień trudności przy dobudowie zależy przede wszystkim od poziomu usytuowania fundamentów nowej części względem starych (Fot. 1).
Generalnie możliwe są dwie skrajne sytuacje – fundamenty nowego budynku mają znaleźć się poniżej lub powyżej poziomu posadowienia istniejącego domu (Rys. 1).
Sytuacja pierwsza, czyli gdy nowy budynek będzie zagłębiony bardziej niż stary, jest bardzo niekorzystna. W trakcie prowadzenia robót fundamentowych łatwo można uszkodzić istniejący dom, a zastosowanie nowoczesnych technik, które mogłyby nas przed taką awarią uchronić (na przykład wykonanie betonowych ścian szczelinowych na styku starego budynku z nowym), na małej budowie – ze względu na koszty – raczej nie wchodzi w grę. Lepiej więc z takiego pomysłu od razu zrezygnować.
Sytuacja druga, czyli nowy budynek ma być płycej zagłębiony w gruncie niż istniejący, jest zdecydowanie lepsza. Tutaj prace fundamentowe można prowadzić praktycznie bez przeszkód, więc planując rozbudowę domu lepiej jest wybierać właśnie taki wariant.
Sytuacja pośrednia, czyli gdy fundamenty starej i nowej części domu mają się znaleźć na tym samym poziomie (Rys. 2), jest możliwa do realizacji, ale pod pewnymi warunkami. W żadnym razie nie można odsłaniać w całości starych fundamentów. Można to robić jedynie odcinkami nie dłuższymi niż 1,5 m. Lepiej jednak z tego rozwiązania zrezygnować i tak zaprojektować ławy fundamentowe dobudowywanego budynku, żeby nie stykały się na całej długości z istniejącymi (Rys. 2). Jest to możliwe jednak tylko wtedy, gdy strop nad parterem nowej części domu będzie oparty na jego ścianach podłużnych i – ewentualnie – także na zewnętrznej poprzecznej.
Obu części domu nie należy też na siłę łączyć ze sobą, ponieważ stara już osiadła, a nowa dopiero będzie osiadać. Projekt powinien więc zakładać, że dobudowywana część będzie oddzielona, czyli oddylatowana od starej. Dotyczyć to musi także fundamentów, więc nowe ławy – w miejscu styku ze starym domem – powinny być nadwieszone nad istniejącymi (Rys. 3), tak by nie przenosiły się na nie obciążenia z nowej części domu.
Przy takim zaprojektowaniu ław nowego budynku, odkopanie starych fundamentów jest konieczne jedynie na niewielkich odcinkach w dwóch narożnikach istniejącego domu, więc nie zagraża to jego bezpieczeństwu. Oczywiście pod warunkiem, że wykonawca ma świadomość wszystkich zagrożeń i w żaden sposób nie zechce ułatwić sobie pracy.
Z życia wzięte
Przykładowa sytuacja z ewidentnym błędem budowlanym zdarzyła się podczas rozbudowy pewnego domu. Miało to miejsce na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku w zasłużonej dla budownictwa jednorodzinnego dzielnicy Warszawy. Kupiono tam niewielki, ponad sześćdziesięcioletni parterowy dom z użytkowym poddaszem. Był on częściowo podpiwniczony, a nad parterem miał drewniany strop. Nowi właściciele postanowili od strony niepodpiwniczonej powiększyć dom przez przedłużenie jego bryły o 7 metrów (na tyle pozwalały wymiary działki, która też nie była duża).
Architekt tak zaprojektował dobudowywaną część domu, że ze starym budynkiem stykały się jedynie końce jej podłużnych ław fundamentowych. Niestety, wykonawca zamiast ręcznie (w Polsce nie było jeszcze wtedy małych koparek samojezdnych) wykopać wąskie wykopy pod nowe fundamenty, zamówił dużą koparkę i zrobił wielki wykop na szerokość całego budynku, odsłaniając całkowicie ławy fundamentowe jednej ze ścian szczytowych. Gdy dwaj jego pracownicy przystąpili na dnie wykopu do wykonywania nowych ław, przewróciła się na nich szczytowa ściana starego domu o wysokości prawie 9 metrów. Jeden z nich zginął na miejscu, a drugi został ciężko ranny…
Rada, którą warto wziąć pod uwagę
Planując rozbudowę domu w poziomie, warto w sprawie jego fundamentów zasięgnąć opinii doświadczonego konstruktora. Ryzyko przy ich wykonywaniu jest zwykle bardzo duże i może się zdarzyć, że pieniądze, które mieliśmy na powiększenie domu, będziemy musieli przeznaczyć na jego ratowanie. I to też pod warunkiem, że nie wydarzy się podczas tych robót jakieś większe nieszczęście.